Stało się to 9 czerwca 1996 r. w Manchesterze. Na słynnym stadionie Old Trafford zespół Czech wszedł do turnieju z zespołem uważanym za jednego z faworytów mistrzostw. I wiedząc, że bardzo następna gra czeka we Włoszech, a także bardzo silny przeciwnik. „Mówi się, że jesteśmy w grupie śmierci”, wspomina z odległości dziewiętnastu Pavel Kuka, a następnie zdecydowanym liderem w czeskim ataku, dziś jeden z organizatorów spotkania Legends. „Byliśmy słabszych i mógł tylko niespodzianka”, dodał pomocnik Radek Bejbl. Start Na początku, czeska drużyna nie powoduje żadnych sensacji.Kilka oznaki szansach podczas wypracowane, ale dwóch niemieckich bramek w pierwszej połowie spowodowały porażkę 0: 2nd rezerwiści Tref Ziegeho i Möller dzieli tylko sześć minut i były prawie takie same. Ciosy na bramce za wapnem, do którego bramkarz Kouba próżno rozciąganie „Gra była dość wyważone, ale cele tylko Niemcy go dali. Myślałem, że jesteśmy bardziej dręczeni "- wspomina pamięć Kuki. "Straciliśmy wiele zasług. W międzyczasie, o nas, ewentualnie w związku z postępem ktoś rozmawia, ale po tym meczu byliśmy wyraźnych outsiderów „, wspomina Karel Poborsky. Nie dla niego osobiście euro rozpoczął się dobrze w przerwie trener Uhrin zmiennym .Od drugiego meczu przeciwko Włochom, ale wszystko okazało Czechów po wielkiej bitwy wygrał 2: 1, a następnie walczył remisu z Rosją. 3: 3, kontynuuje swoją podróż do finału…I Poborsky stała się jedną z największych gwiazd mistrzostw w dzielnicy postanowił genialny zakręt wykluczenia Portugalczyków w finale po starciu z nim, nawet gdyby miało to miejsce przed wapna, kopnął karę. Nawet tak, Czech ostatecznie przyczynił się do złota… Szanse odwecie przyjdzie w poniedziałek.I chociaż Czesi zgadzają się, że mecz w Edenie nie zemści się, to nie będzie to uczciwa prezentacja. "To zdecydowanie bukmacherzy internetowi będzie emocjonalne" - powiedział Poborski. "Postrzegamy to jako akcję społeczną, ale dla nas wszystkich mówimy, że idziemy na boisko, aby wygrać. Mamy Niemców, aby wracali, być może przyciąga to widownię i przychodzą zobaczyć. " Brakuje również motywacji przeciwników. "Jesteśmy starsi, ale to nie znaczy, że nie chcemy wygrywać. Chęć wygrywania w człowieku pozostaje "- mówi Fredi Bobic, niemiecki napastnik, który dołączył do grupy w meczu grupowym. "Chcemy, aby było to doświadczenie dla ludzi.Kiedy nadejdzie cały stadion, wyskoczymy na boisko, aby wszyscy byli zadowoleni. "
0 Komentarze
Odpowiedz |
ArchiwaKategorie |